 
Andrychów, dnia 30 lipca 2013r.
Pan Jerzy Górka
Przewodniczący Komisji
Zakładowej NSZZ „Solidarność”
W nawiązaniu do Państwa pisma z dnia 28 lipca 2013r. chciałbym odnieść się do problemów jakie zostały w nim poruszone w formie listu otwartego.
Jestem po ludzku poruszony sprawą ograniczenia etatów dla Pani Danuty Wysogląd i Pani Katarzyny Przeciszowskiej. Jako że głęboko na sercu leży mi dobro andrychowskiej kultury nie sposób abym nie zauważył zasług obu Pań. Mimo, że nie dane mi było bezpośrednio współpracować z wymienionymi osobami znany jest mi ich wkład w kształcenie i rozwój lokalnych młodych talentów. Moja opinia na temat w/w Pań opiera się w głównej mierze na informacjach medialnych, a co za tym idzie nie jestem osobą miarodajną w formułowaniu pisemnych opinii i zajmowania stanowiska w sprawie planowanej redukcji etatów w CKiW, a tym bardziej podejmowania pisemnych interwencji u Pana Burmistrza Tomasza Żaka i Pani Dyrektor Teresy Tomiak. Podkreślę raz jeszcze, iż w pełni solidaryzuję się z tymi Paniami szczególnie w sytuacji, gdy docierają medialne informacje o fatalnej atmosferze panującej wewnątrz Centrum Kultury.
Korzystając z okazji pozwolę sobie nawiązać do problemów, które ostatnimi czasy występują na linii Dyrekcja CKiW a Stowarzyszenie Miejska Orkiestra Dęta „ANDROPOL” Andrychów.
W ostatnich miesiącach nie przedłużono współpracy z Panem Łukaszem Zaborowskim pełniącym funkcję instruktora nauki gry na instrumentach dętych i kapelmistrza orkiestry. Tym samym, pod patronatem CKiW, zaprzestała działać szkółka gry na instrumentach muzycznych. Obecnie, w trosce o rozwój kulturalny dzieci i młodzieży, stowarzyszenie przejęło na siebie całkowity trud utrzymania tejże jednostki. Dziwi mnie, że niestety ten fakt został pominięty również przez Państwa organizację związkową. Ubolewam, że do dziś na stronie internetowej andrychowskiej kultury Orkiestra Dęta „Andropol” widnieje pośród zespołów, grup i kół zainteresowań działających w ramach CKiW, choć faktycznie współpraca ta została zerwana decyzją Pani Dyrektor Teresy Tomiak.
Wiele do życzenia pozostawiał również sposób potraktowania Miejskiej Orkiestry przez Panią Dyrektor w momencie, gdy CKiW opuszczało budynek Kina „Beskid”. O tym fakcie zostaliśmy powiadomieni w ostatniej chwili, a ponadto z inicjatywy CKiW nie padła żadna propozycja zmiany naszej siedziby mimo, że wówczas byliśmy jeszcze jednostką działającą w jego ramach. Dopiero nasze zapytania skierowane do Pana Burmistrza spowodowały, że złożono nam propozycję przeniesienia się do którejś z wiejskich placówek.
Finalnie dzięki niesłychanej życzliwości i dobrej woli Księdza Prałata Stanisława Czernika możemy dalej korzystać z dogodnej dla nas lokalizacji w budynku Domu Katolickiego (budynek Kina „Beskid”). Proboszcz Parafii Św. Macieja tak zatroszczył się o nas – andrychowskich dęciaków, że zadbał o gruntowny remont pomieszczeń, które zajmujemy. Nie sposób przy tej okazji nie wyrazić szczerej wdzięczności za wszystko, co dla nas robi.
Opisane powyżej fakty, które doprowadziły do zerwania współpracy z CKiW – placówką, której powinno zależeć na wspieraniu wszelkich inicjatyw kulturalnych – zmusiło nas do przykładania czasem większej wagi do prób zapewnienia choćby minimalnej stabilności finansowej, niż do zajmowania się faktyczną działalnością artystyczną i edukacyjną. Orkiestra podobnie, jak znaczna część organizacji pożytku publicznego, praktycznie rzecz biorąc skazana jest na deficytowość. Z przykrością przyznaję, że bywają chwile, gdy jednym z najsilniejszych bodźców do dalszej działalności jest ponad 90-letnia historia naszej orkiestry. Wiele razem osiągnęliśmy, wiele przeżyliśmy, wielu młodych muzyków udało nam się wykształcić i myślę, że nie przesadzę jeśli dodam, że swoją obecnością przyczyniliśmy się do kształtowania gminnego życia kulturalnego. Dlatego właśnie mając wzgląd na powyższe dołożymy wszelkich starań abyśmy nie zostali zapamiętani jako Ci ostatni.
Obecnie do finansowania własnej działalności pozyskujemy środki od darczyńców oraz aplikujemy o środki na realizację zadań publicznych w Gminie Andrychów, a także, choć czasem przede wszystkim musimy liczyć sami na siebie i własną wytężoną pracą zapewniamy stabilność stowarzyszenia. Tym samym, z placówki działającej w obrębie CKiW z konieczności staliśmy się zupełnie samodzielnym bytem, co wiąże się niestety ze znacznym ograniczeniem środków, którymi dysponujemy na bieżącą działalność w porównaniu do lat ubiegłych. Swoistym paradoksem jest to, że gminna placówka odpowiedzialna za działalność kulturalną nie wspiera Miejskiej Orkiestry, podczas gdy współpraca z Urzędem Miasta układa się niezmiennie na przestrzeni ostatnich lat, za co również jesteśmy wdzięczni.
Reasumując apeluję o to, aby porzucić złudną, krótkowzroczną, wewnętrzną „politykę” realizowaną przez Centrum Kultury, polegającą na zapraszaniu wątpliwej jakości gwiazd i celebrytów, podczas, gdy ogranicza się wydatki na rodzimą kulturę „Małej Ojczyzny”. Może wystarczyłoby tylko zmienić podejście, do poruszonej w poprzednim zdaniu kwestii, by nie trzeba było ograniczać etatów, zwalniać pracowników, oraz aby lokalne aktywności kulturalne, jak na przykład Miejska Orkiestra, miały zapewniony choćby minimalny wymiar środków niezbędnych na własną działalność na rzecz wspólnego dobra.
Z wyrazami Szacunku Prezez Orkiestry Wojciech Stanek |
